sobota, 11 października 2014

Party party time

Wróciłem, udało się..........................................


     Około godziny 13:00 praca wre w najlepsze, nagle sms...
 - "jestem dzisiaj sam może wpadniesz wieczorem"
szybka odpowiedź:
- "jasne, po pracy jadę pociąć drzewo a potem do domu"
Od jakiego czasu nie wychodziłem nigdzie co przyprawiało mnie o dreszcz emocji. Wróciłem do pracy, w piątek młyn jak zawsze... sic 16:30 trzeba się zbierać... zagarnąłem papiery do szuflady, żeby to jakoś na weekend wyglądało i wyleciałem jak strzała na parking... PIĄTEK!!!!! mój ulubiony dzień, wizja dwóch dni wolnych sprawia, że jestem szczęśliwy. Sobota tak sobie, niedziela zawsze przyprawia mnie o przemyślenia na temat przemijalności. Wszystko przemija...
    Jestem w domu, obiad i "czilll" z dzieciakami, nagle sms...
- "weź coś po drodze do Whisky"
W dupę, zapomniałem; błyskotliwa odpowiedź:
- "jasne, będę kolo 21:00"
Jednak zabawa w guzikowe potwora trochę się przeciąga a tu jeszcze w planach liczenie kasztanów i huśtawka i zjeżdżalnia... damy radę. Krótki dialog z Żonidełkiem może kupie po drodze tytoń do fajki wiesz... whisky i rozmowy gentlemeńskie do bladego świtu... zgodziła się... tak o dziwo nie miała nic przeciwko... trochę posmutniała, ale się zgodziła. Co więcej, czytając kojoną bajkę "czy umiesz gwizdać Joanno" (rewelacyjna pozycja, czytajcie to swoim dzieciom bo naprawdę warto) nagle słyszę: Ja doczytam Ty idź. (skojarzenie: Ty poczywaj ać ja pobrusze - jakos tak) no to spadam. SPADAM! jak za dawnych lat, piątek wieczór, ulubiona sprana bluza z kapturem, kurtka wojskowa z ciuchów słuchawki na uszy, Acid Drinkers - będzie dobre, bojowe doda mi otuchy na samotny przemarsz w nocy.... Rabka nocą jest tak pusta ze nie spotkałem po drodze żadnego pieszego! No nic przynajmniej bezpiecznie
Szybka wizyta w sklepie i wpadam do kumpla... przyjaciela.
- Jesteś sam? - pytam
- Z dziećmi, żona wyjechała.
Gość też ma jaja, 2,5 roku i 3 miesiące a On sam, sam na trzy dni!!!
Popijamy, gadamy, pierwszy dym poleciał w niebo, noc wyjątkowo przyjemna, ciepła a niebo czyste. z oddali słychać krzyki z okolicy... młodzież.

Rozmawiamy ale większość czasu milczymy, milczymy o niczym cisza, - doceniam teraz chwile spokoju, naprawdę...
tak wyglądają imprezy / spotkania po latach od matury.

Jestem facetem

mam 28 lat

jestem ojcem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz